czwartek, 8 listopada 2018

Beskid Wyspowy i okolice, część 42

W połowie października pojechałam znowu w Beskid Wyspowy. Pogoda była idealna, trafiłam akurat na te dwa tygodnie "złotej polskiej jesieni". Zwiedzałam szlaki i nieszlaki, których nie zdążyłam obejrzeć podczas poprzednich paru tras. W rezultacie zdobyłam już najwyraźniej tak zwaną koronę Beskidu Wyspowego:>  W pierwszym odcinku mniejsza wycieczka od Rajbrotu na Kobyłę.






Tę wycieczkę zrobiłam podczas pierwszego dnia trasy, od razu po przyjechaniu z Warszawy. Tak jak zwykle w takiej sytuacji wyszukałam sobie jakieś mniejsze kółko, takie na około trzy godziny chodzenia. Wystartowałam spod kościoła w  Rajbrocie, chcąc przejść kolejno szlakami niebieskim, żółtym i czarnym, zataczając pętlę.


Pomieszałam coś już na samym początku. Miałam zacząć od niebieskiego szlaku, ale poszłam asfaltówką za daleko. Gdy się zorientowałam, postanowiłam po prostu odwrócić kierunek tej minipętli i szłam w stronę odejścia szlaku czarnego prowadzącego na cmentarz na stokach góry Kobyła.
















Najpierw dość długo asfaltem, potem w prawo w las już gruntową drogą, obok drogowskaz charakterystyczny dla cmentarzy beskidzkich z pierwszej wojny światowej.











Na tym cmentarzu byłam już raz podczas wiosennej trasy, relacja TU. Wtedy podeszłam tam z żółtego szlaku, idąc od góry Łopusze, a potem wróciłam w to samo miejsce na grzbiecie góry, nie schodząc do Rajbrotu. Na cmentarzu nr. 300 pochowanych jest 96 żołnierzy austriackich, 28 niemieckich i 117 rosyjskich.












Od cmentarza szłam dalej pod górkę, do żółtego szlaku.




Od miejsca "Kobyła rozdroże" poszłam na zachód, kierując się w stronę niebieskich znaków.








Jesienne przysiółki po drodze: Rajbrot, Głowaczyna, Rosochatka.






























Pojawiło się odejście szlaku niebieskiego i zaczęłam schodzenie w dół:
























Już blisko punktu wyjścia całej minipętli, początek Rajbrotu:


















A na koniec dnia pojechałam do agroturystyki w Młyńczyskach, gdzie mam taki widok z okna:


c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz