piątek, 11 maja 2018

Beskid Wyspowy i okolice, część 6

Opuszczony domek z monidłami, samowarem i ręką lalki, a do tego kilka beskidzkich cmentarzy: parafialny w Limanowej oraz w Żegocinie, oba z częściami wojennymi, a także cmentarz w Łososinie Dolnej.
 





Opuszczony dom z samowarem zauważyłam wracając ze szlaku asfaltówką przez jedną z wsi. Zresztą w ogóle nie brak tam ładnych starych budynków.


Pod zarwanym, wiszącym nad podłogą sufitem w kuchni weszłam do kolejnych dwóch pokoi, już niemal pustych. Nad drzwiami każdego z nich wisiało monidło.




A na środku drugiego pokoju stał samowar:



Makatka w przedpokoju:




Na stole leżały święte obrazki i pojedyncza ręka lalki.



Kuchnia i makatka z papugą:


Droga do domu od końca do początku:






Cmentarz parafialny w Limanowej znajduje się przy ulicy Szwedzkiej. Właściwie są dwa cmentarze, stary i nowy. Na nowym nie ma nic ciekawego, poza tym kasują tam za parkowanie na ulicy. Czy to już nie przesada? Przy starym komfort parkowania też nie powala, ale chyba już nie kasują - tyle z pamiętnika kierowcy;> Na starym cmentarzu trochę starych grobów i portretów nagrobnych - warto podchodzić do tych przy samym ogrodzeniu wzdłuż ulicy, niektóre mają przód zwrócony do siatki i można przegapić ciekawe pomniki. Jest też kwatera pierwszowojenna, czyli cmentarz nr. 366. Na początek jedna z ciekawszych tutejszych porcelanek:





























A tutaj kwatera wojenna na cmentarzu w Limanowej, czyli cmentarz nr. 366. Leży tu 33 żołnierzy poległych w 1914 roku, m.in. z Legionów Polskich.






Cmentarz w Łososinie Dolnej jest tuż przy głównej szosie prowadzącej przez miejscowość, czyli drodze nr. 75. TU ma nawet swoją stronę internetową. Najstarsze groby pochodzą z XIX wieku.





























Na koniec cmentarz w Żegocinie z kwaterą wojenną. Część wojenną, czyli cmentarz nr. 302 projektował Franz Stark. Pochowano tu 276 żołnierzy różnych narodowości, poległych w 1914 roku. Cmentarz spory i ciekawy, są oryginalne ozdoby na niektórych krzyżach, jest i portret nagrobny. Dodatkowo blisko głównego pomnika wiszą pomocne tablice informacyjne z opisami okolicznych cmentarzy z I wojny światowej i z mapkami.


Duża ciekawostka na beskidzkich cmentarzach z czasów I wojny światowej, czyli portret nagrobny. Spotkałam ich bardzo niewiele, chyba około 3-4 razem z tym. Karl Noltze żył tylko 18 lat.





Inskrypcja na pomniku: "Z szarej codzienności przybyliśmy i przez próg życia odeszliśmy ze skroniami zwieńczonymi laurem".


Obok grobów z I wojny jest też ten pomnik z 1939:






Taka ozdoba wisiała na jednym z krzyży:







Kolejna oryginalna ozdoba:







Tutaj groby na parafialnej części cmentarza w Żegocinie:


















c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz