Opuszczona wieś R jest nietypowo jak na tego rodzaju miejsca położona - przy samej asfaltówce prowadzącej z jednej wsi do drugiej. Ale to i tak koniec świata, w górach blisko granicy. Pomijając wsie na początku i końcu tej wspaniałej szosy, prawie żadnych innych samochodów, przynajmniej przy mnie, na poboczach dzicz, bagna i lasy, a przy szosie takie znaki:
Po wsi R pozostał oczywiście cmentarzyk łemkowski z kamiennymi nagrobkami, a także przydrożna kapliczka i trochę drzew owocowych na zboczu góry. Jeszcze pod koniec XIX wieku było tu 400 mieszkańców. Podczas I wojny światowej wieś została spalona, ale tuż przed II wojną żyło tu już niewiele mniej osób niż kilkadziesiąt lat wcześniej. W miejscowości były cerkiew, dwa sklepiki, szkoła i karczma. W 1946 roku większość mieszkańców została przymusowo wysiedlona do ZSRR, a pozostali rok później na zachód w ramach Akcji Wisła.
A tak wygląda cmentarz w tej wsi:
Wspięłam się na górę, na której zboczu jest ta wieś.
Ślady zwierząt na glinie. Trochę misiowe, a może to nałożone na siebie w taki sposób ślady saren?
Albo jedno i drugie?:>
Widok z góry:
Drewniany mały budynek przy pozostałościach:
Opuszczony dom przy siłowni stał sobie w pewnej zamieszkałej wsi w interesującym sąsiedztwie innych drewnianych, starych budynków.
Środek był czysty, żadnych mebli, szmat, opuszczonych okularów i ślubnych zdjęć. Jak to bywa w takich przypadkach, poza piecem zostały jednak święte obrazki na ścianach.
Po drugiej stronie jezdni - taki budyneczek. Na nim święty obrazek. Do środka nie było jak wejść. Ktoś coś wie o tym obiekcie?
A tuż obok.. Myślałam, ze to kolejny opuszczony dom. Ale chyba został wtórnie zaadaptowany:>
Przez wybite okno zobaczyłam coś takiego:>
Chyba mieszkańcy zrobili sobie w chatce siłownię:
Następnego dnia bardzo rano urządziłam sobie spacer po Bartnem. Obeszłam wieś i miejscowe cmentarze.
Na górce widoczny jest już cmentarz wojenny, pokażę go niżej:
Cmentarz parafialny jest czynny. Są m.in. nowe groby, ale robione jak stare:
W pobliskiej cerkwi greckokatolickiej jest teraz muzeum:
Cerkwie łemkowskie są dziś w zdecydowanej większości nie kolorowe, ale bywają barwne fragmenty, na przykład w Bielance czy Świątkowej Małej i Świątkowej Wielkiej. Dawniej cerkwie łemkowskie chętnie malowano, zwłaszcza na kolory czerwony, granatowy i biały, czasem pojawiały się też jasny błękit, brąz, zieleń.
Drogą na dole przejechał klasyczny Autosan:> Poprzedniego dnia widziałam go, jak stał na podwórku.
Drogą za cerkwią doszłam na położony jeszcze nieco wyżej cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej. W większości są tu pochowani Rosjanie, ale są też mogiły żołnierzy armii austro-węgierskiej.
c.d.n.
Na cmentarzu we wsi Bratne jest grób z płaskorzeźbą,przedstawiającą (od lewej strony) mężczyznę,dziecko i kobietę. Jest tam pochowany Kiprian Kwoczka. Kiprian to odpowiednik polskiego imienia Cyprian. Na samym dole napis: "wicznaja pamiat" (wieczna pamięć).
OdpowiedzUsuńWitam. Dla mnie opuszczone i zapomniane miejsca są bardzo interesujące. Może szuka pani towarzyszki podróży? :)
OdpowiedzUsuńbudynek z fotki 41,42 na 99% budynek OSP straży pożarnej - te wieże służą do suszenia węży
OdpowiedzUsuń