sobota, 22 lipca 2017

Opuszczone wsie łemkowskie i inne miejsca w Beskidzie Niskim i Sądeckim, część 17

Widokowa droga na cmentarz wojenny w Sękowej, cerkiew w Kunkowej z przycerkiewnym cmentarzykiem łemkowskim i dwie inne czynne cerkwie - w Wojkowej i Czarnej.






Cmentarz wojenny w Sękowej niedaleko Gorlic to jedno z najpiękniejszych miejsc tego typu w regionie. Jak już tu parę razy wspominałam, podczas tras w Beskidy wkręciłam się w temat tutejszych cmentarzy z czasów I wojny światowej. W pierwszej chwili nie brzmi to zbyt fascynująco, ale gdy się już zacznie je zwiedzać, to trudno przestać.

Cmentarze powstały po I wojnie światowej, zwłaszcza Bitwie Gorlickiej, w której Rosjanie starli się z armią austro-węgierską. Ogromna ilość poległych sprawiła, że trzeba było gdzieś ich pochować i upamiętnić ich. Wtedy powstał pomysł budowy cmentarzy wojennych. Został on zrealizowany z rozmachem i z pomysłem. 

Jak zaczęłam je zwiedzać? Właściwie rozkręciło się to głównie dzięki kupionemu przypadkiem w cerkwi w Kwiatoniu przewodnikowi "Cmentarze z I wojny światowej w powiecie gorlickim" (autor Paweł Kutaś), w którym wszystko jest ładnie sfotografowane i opisane, do książki dołączona jest też mapka.

Co jest niezwykłego w tych cmentarzach? Po pierwsze architektura - projektowali je wybitni architekci, w tym Dušan Jurkovič ze Słowacji i Hans Mayr z Niemiec. Nie jestem żadnym znawcą architektury, ale jako zwykły obserwator mogę powiedzieć, że to coś w rodzaju połączenia monumentalizmu z wyrafinowaną sztuką ludową. Są skomplikowane drewniane konstrukcje przypominające styl góralski, trafiają się też wielkie kamienne kolumny, tarasy, widoczne z daleka wysokie pomniki. Robi to wrażenie.

Po drugie - lokalizacja. Część z tych cmentarzy znajduje się blisko szos, tuż obok cmentarzy parafialnych, ale raz po raz trafiają się też takie, do których trzeba podejść ładny kawałek pod górę. Nagrodą jest i znalezienie cmentarza, i oglądanie pięknych widoków. Tak było w przypadku cmentarza w Sękowej, położonego na górce. Jak to zazwyczaj bywa w przypadku tych miejsc, do celu prowadzą znaki wyglądające jak czarno-biały kwadrat przepołowiony po przekątnej. Jak ścieżka przyrodnicza. Zaparkowałam gdzieś przy moście i według mapy starałam się znaleźć właściwą dróżkę, co też często do łatwych zadań nie należy - oznakowanie niekiedy szwankuje. W końcu znalazłam drogę i ruszyłam stromą dróżką pod górę:







Widoki na Beskidy w rejonie Gorlic coraz lepsze:




No i widać cel wspinaczki, czyli cmentarz wojenny:




Charakterystyczne dla tych cmentarzy jest to, że razem leżą żołnierze z obu stron barykady. Podczas bitwy gorlickiej w 1915 roku przeciwko 217 tys. żołnierzom niemieckich i austro-węgierskich stanęło tylko 70-80 tys. Rosjan. 2 maja zaczęła się bitwa. Wojska cesarskie stopniowo wypierały Rosjan z zajmowanych pozycji. W rejonie Sękowej toczyły się jedne z najcięższych walk. Tutaj zresztą trwały one z przerwami już od marca. Rosjanie bitwę przegrali, a klęska ta wpłynęła na losy nie tylko I wojny, ale i Rosji w ogóle, przyczyniając się do wybuchu rewolucji październikowej. Po bitwie zostało kompletne pobojowisko. Wszędzie zdemolowane domy, zwłoki, szybko kopane groby.



Podczas budowy cmentarzy starano się wybierać miejsca także pod kątem zalet krajobrazowych. Chowano w jednym miejscu wszystkich żołnierzy bez różnicy. Na części pomników są nazwiska konkretnych osób, a sporadycznie nawet ich portreciki, ale często tylko wzmianka o narodowości, zwłaszcza w przypadku Rosjan.


To jeden z bardzo nielicznych grobów, na których znajduje się portret zmarłego żołnierza:





Pierwotny projekt zakładał zbudowanie na tej konstrukcji 30-metrowej kaplicy z kamienną kulą na szczycie, ostatecznie skończyło się na pozostawieniu tej "pergoli".





















Kunkowa i Leszczyny to miejsca, które koniecznie trzeba obejrzeć będąc w rejonie Gorlic w Beskidzie Niskim. To pięknie położone wioski z drewnianymi cerkwiami i cmentarzami. Cisza i spokój. Tak było w Kunkowej:


Zostawiłam autko pod domem kultury i poszłam pod górkę do cerkwi, mijając odpoczywającego klasyka polnych dróg;>






Przy cerkwi oczywiście cmentarz łemkowski na zboczu góry:
























Na koniec dwie kolejne użytkowane cerkwie z małymi cmentarzami łemkowskimi - najpierw ta w Wojkowej:

















A tu cerkiew i przycerkiewny cmentarzyk we wsi Czarna:












c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz