niedziela, 15 stycznia 2017

Opuszczone miejsca w Puszczy Kampinoskiej i nie tylko, część 55

Zapomniany cmentarz Olendrów tuż obok Puszczy Kampinoskiej, muzeum i cmentarz w Palmirach, a do tego relacja z różnych wycieczek trasą "kółka pamirskiego", pokazanego w wersji zimowej w poprzednim odcinku. Tym razem głownie widoki z jesieni, ale nie tylko.









Cmentarza ewangelickiego S. szukałam kiedyś bez skutku, mając złe dane lokalizacyjne. Myślałam, ze może po prostu w tym miejscu nic się nie zachowało. Tymczasem cmentarz był tuż obok miejsca moich bezskutecznych poszukiwań i to pełen ciekawych pozostałości. Teraz, gdy już odwiedziłam sporą ilość takich miejsc, wiem, na co zwracać uwagę podczas szukania. Na kępę drzew:>


Po wejściu w kępę wszystko stało się jasne - to ewidentnie to. Tyle razy przejeżdżałam tuż obok! Na szczęście w rejonie Puszczy Kampinoskiej wciąż znajduję takie miejsca, niby wielokrotnie mijane, a jeszcze przeze mnie nie odkryte. W ostatni weekend zachwyciłam się na przykład czynnym, dużym cmentarzem w Lesznie, jak się okazuje pełnym pięknych starych grobów. Dopiero teraz tam zajrzałam i taka niespodzianka! Na pewno też go tutaj pokażę.



Cmentarz ewangelicki S. został założony w pierwszej połowie XIX-go wieku, przestał być użytkowany po wojnie, gdy osadnicy niemieccy wyjechali z Polski. O osadnictwie w rejonie Puszczy Kampinoskiej pisałam już między innymi TU i TU. Bardzo ciekawi mnie ten temat, ewangelickie cmentarze osadników zawsze chętnie namierzam podczas wycieczek.




































Zachowany fragment muru otaczającego cmentarz:


W poprzednim odcinku TU pokazałam zimową wycieczkę "kółkiem palmirskim". Nazywam tak sobie na własny użytek trasę od jednego parkingu w Palmirach do drugiego, czyli od tego przy muzeum do tego we wsi, szlakami czarny-żółty-czerwony, w jedną lub drugą stronę. Bywam na tych szlakach dość często, ale o każdej porze roku wszystko wygląda tam inaczej. Jesienią tuż po skręceniu z siódemki na drogę prowadzącą w kierunku wsi było tak:



Szosa palmirska (właściwa oficjalna nazwa to chyba Droga palmirska), prowadząca przez las od wsi Palmiry do muzeum i cmentarza:


W muzeum w Palmirach byłam chyba ze trzy razy. Miejsce jest zrobione naprawdę ciekawie. Na tablicach opisano historię tego miejsca, można zakładać słuchawki i słuchać opowieści świadków wojennych egzekucji w Palmirach. Najlepszy jest jednak wybór eksponatów, które mówią więcej o dziejach tych rejonów niż przysłowiowe tysiąc słów.
 

Wśród eksponatów są rzeczy przypominające mi te znajdowane w opuszczonych domkach. Były przy rozstrzelanych przez Niemców osobach, niektórzy porzucali je po drodze na miejsce rozstrzelania, gdy zaczęli się domyślać, co ich czeka i chcieli dać jakiś znak bliskim. Czyjeś okulary, listy, wisiorki, różańce, zdjęcia, pamiątki, dokumenty. Podczas II wojny światowej w egzekucjach przeprowadzanych w tych rejonach zginęło około 1700 osób, Polaków i Żydów. Ofiary pochodziły m.in. z więzienia na Pawiaku, ale nie tylko. Hitlerowcy nie zdradzali im, gdzie jadą, pozwalali dla niepoznaki zabrać rzeczy. Do rodzin wysyłano zawiadomienia o śmierci z powodów naturalnych, często pisząc o zawale serca.


To zdjęcie znajduje się też na tablicy informacyjnej przy ścieżce edukacyjnej "Wokół Palmir", której fragmenty pokazałam w starym odcinku TU. Każdy hitlerowiec prowadził na miejsce egzekucji jedną osobę pod rękę. Ta kobieta w płaszczu w kratkę wyjątkowo zapadła mi w pamięć. Zdjęcie jest w dużym powiększeniu w ekspozycji muzeum.






















Tak zwana Polana Śmierci, miejsce, gdzie dokonywano egzekucji. Znajduje się przy drodze od muzeum do Pociechy.



Tym razem zacznę pokazywanie "kółka palmirskiego" od szlaku czarnego prowadzącego od muzeum w stronę leśniczówki, potem do Wilczej Strugi, szosy i w końcu parkingu we wsi Palmiry. Fotografowałam te miejsca w różnych porach roku. Oto kawałek szlaku czarnego od muzeum do leśniczówki w Janówku i kapliczki przy szosie, najpierw widok na Długie Bagno i drogę przy nim:
















Te grzyby znalazłam przy ogrodzeniu widocznym po prawej, blisko muzeum, były bardzo dorodne i na szczęście nikomu nie przyszło do głowy zerwanie ich:














Dalsza część czarnego szlaku do leśniczówki:
















Kura chodząca sobie na wolności przy leśniczówce:


Kapliczka przy szosie w Janówku. W tym miejscu szlak zakręca w prawo.










Kładka nad Wilczą Strugą:


























Tutaj wychodzi się na szerszą drogę, w okolicy OOŚ Kaliszki:






Przekracza się Szosę Palmirską i dalej idzie czarnym szlakiem.






Po minięciu parkingu we wsi Palmiry wchodzi się na szlak żółty. Po drodze do słynnego Mogilnego Mostku przechodzi się przez jeszcze jeden, co najmniej tak samo malowniczy, w bagiennej okolicy.









Okolice tutejszego bagna:


























Blisko wiaty przy Mogilnym Mostku:









Pod wiatą:







Szlak czerwony od Mogilnego do muzeum w Palmirach:





















Resztki bramy Wojskowej Centralnej Składnicy Amunicji, zbudowanej w 1929 roku, opisywałam dzieje tego miejsca TU w poprzednim odcinku.


Kawałek dalej , po lewo od szlaku, gdy idzie się od strony Mogilnego, są drugie takie kolumny, oto one:



A tutaj droga od kolumn wzdłuż Długiego Bagna z powrotem do muzeum w Palmirach:

















































c.d.n.

2 komentarze:

  1. Odcinek drogi między Palmirami a cmentarzem palmirskim,wcześniej był brukowany. Dopiero chyba w 1987 roku na bruk położono asfalt,ze względu na wizytę na tym cmentarzu papieża Jana Pawła II. Jeżeli się mylę,to niech mnie ktoś poprawi.
    W muzeum byłem dwa lata temu. Zrobiło na mnie wrażenie - zdjęcia,przedmioty z tamtych czasów,a przede wszystkim odgłosy wojny,dobiegające z głośników. Przygnębiające to było. Może właśnie o to chodziło,żeby zwiedzający zdali sobie sprawę,z czym na co dzień musieli się zmagać żyjący wtedy ludzie.
    Natomiast betonowe kolumny po dawnej składnicy amunicji,które są przy czerwonym szlaku,noszą ślady po ostrzale z karabinów (zwłaszcza te,które stoją dalej).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe miejsca, wiele ładnych ujęć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń