Opuszczony dom ze zdjęciami ślubnymi, zrobiony z zielonych desek, znalazłam przypadkiem. Stał w miejscu, w którym już przecież byłam nie raz, ale widocznie jadąc samochodem akurat spojrzałam w inną stronę. Jest malutki i niepozorny, ale postanowiłam go sprawdzić.
Gdy zaparkowałam i wyszłam z auta, wszystkie okoliczne psy zaczęły szczekać - wokół jest pełno nowych, zamieszkałych domów. Zajrzałam do środka i zobaczyłam, że warto było.
W drugim pomieszczeniu było prawie pusto. Pod ścianą stała tylko część starego łóżka i na szczęście przyszło mi do głowy, żeby za nią zajrzeć. Na podłodze leżał zwitek zdjęć. Te ślubne były z 1972 roku. Zdecydowałam się je pokazać, może ktoś się na nich rozpozna?
Był jeszcze portrecik papieża na parapecie i dawna "łazienka".
Dom z rowerem jest w zupełnie innej części puszczy, ale też znalazłam go w miejscu już wiele razy odwiedzanym. Chyba wydawał mi się wcześniej zamieszkały.
Gdy do niego podeszłam, wciąż miałam wątpliwości, ale zajrzenie za otwarte drzwi rozjaśniło sprawę. W środku było kolorowo od tapet i zasłonek, a w jednym z pomieszczeń stał zardzewiały rower.
Tak jest teraz, jemioła zniknęła, spłonął właśnie pokój, gdzie tyle czasu wisiała na suficie.
W Puszczy Kampinoskiej bardzo podoba mi się to, że można robić wycieczki nie tylko po lesie, ale i po bagnach, łąkach, wielkich polach. Najpierw odkryłam polanę Wystawa za Dębem Powstańców, potem pola za Klombami między Zaborowem a Zaborówkiem. A w sierpniu poszłam mało chyba znaną trasą od Granicy w stronę wsi Pindal południowymi obrzeżami puszczy. Potem na część tej drogi wróciłam w listopadzie. Trasa: Granica parking - asfaltówką w stronę Kampinosu-Kampinoskim szlakiem rowerowym (Droga Przykorska) do Grabnika - Obszar Ochrony Ścisłej Przyćmień - Pindal - zielonym szlakiem przez pole i dalej do drogi na Izabelin Leśny - powrót przez Zalasek do Granicy.
Piękne pola ciągną się kilometrami już od Granicy. Tak wyglądała w sierpniu droga z parkingu w Granicy do zakrętu na Grabnik:
Tak prezentowała się ta sama okolica w połowie listopada:
Potem skręca się w prawo i idzie na Grabnik gruntową drogą, wzdłuż której na początku stoją szkieletory po jakiejś porzuconej inwestycji mieszkaniowej. Akurat tę trasę lepiej zrobić latem, niż jesienią. Tak było w drodze do OOŚ Przyćmień w sierpniu:
Tak było tam w listopadzie:
Od Grabnika nie jest już daleko do Obszaru Ochrony Ścisłej Przyćmień. Jest w nim trochę fajnych, starych dębów. Bocznymi dróżkami można dojść do schowanej za drzewami polany.
Wychodzi się stamtąd na wieś Pindal. Zwiedziłam jej boczne dróżki szukając opuszczonych domków. Znalazłam jeden pomniejszy, z obowiązkową tarką na swoim miejscu ;> One często zostają nawet w największym pobojowisku ;>
We wsi Pindal skręca się w prawo na zielony szlak - przepiękna droga, przynajmniej latem, o innych porach mnie na tym szlaku jeszcze nie było. W sierpniu spotkałam tam stado krów, których zainteresowanie aż mnie trochę wystraszyło:> Potem są szuwary, przestrzeń, trawy i w ogóle ;> I tak aż do Lasocina.
Z obrzeży Lasocina ruszyłam znaną mi już drogą na Izabelin Leśny, Zalasek i w końcu do Granicy, mijając fundamenty i piwniczki.
ciąg dalszy nastąpi
zjawiskowa podróż, przepiękne zdjęcia. miło było na chwilę uciec z pracy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam