piątek, 27 kwietnia 2018

Beskid Wyspowy i okolice, część 2

Opuszczona stuletnia chatka w Beskidach ze świętymi obrazami, narzędziami rolniczymi i starym listem, a do tego dwa cmentarze wiejskie, w obrębie których są cmentarze wojenne z czasów pierwszej wojny światowej - w Laskowej i Tęgoborzy. 





Opuszczony dom z młynkiem znalazłam wracając ze szlaku pewną asfaltówką przez wieś. Akurat obok jacyś ludzie cięli piłą gałęzie i okazali się właścicielami chatki, mieszkającymi w nowym domu niedaleko. Ma ona podobno około stu lat, jest opuszczona od prawie pół wieku.


Pierwsza izba po prawej - w paski, wygląda jak Żuk Smutek ;) Na ścianach święte obrazy, jak to w opuszczonych domkach.




Różaniec na szafce:


Drewniane łóżko charakterystyczne dla opuszczonych wiejskich domów:



Na łóżku leżał list, niestety bez daty:






To urządzenie stojące w kolejnej izbie zostało określone przez właścicieli jako młynek. Służy do czyszczenia zboża.



To zdjęcie powyżej było robione z fleszem, to poniżej już bez i chyba to dzięki temu powstał jakiś efekt świetlny, na innych zdjęciach tego samego miejsca też on jest, więc widocznie była tam dziura w dachu i przy słonecznej pogodzie powstało coś takiego:>





Myślałam, że to data 1997, ale według właścicieli to niemożliwe, bo dom już nie był wtedy zamieszkały, chyba że ktoś po prostu coś takiego z jakichś powodów napisał. Domek przestał być zamieszkały jeszcze w latach 70. Może to 1977?




Cmentarz parafialny (z kwaterą wojenną - cmentarz nr. 353) w Tęgoborzy znajduje się przy głównej drodze (numer 75) kawałek przed miejscowością po prawej, gdy jedzie się od południa. Jezioro Rożnowskie jest tuż obok. Blisko wody można znaleźć wojenną część cmentarza. Jak napisano na pokazanej niżej tablicy, jest pewna ciekawostka związana z tym miejscem - dzisiejsza aleja cmentarna była kiedyś po prostu starą drogą, ale z czasem się to zmieniło, cmentarz wchłonął drogę.

Jak to bywa na tych beskidzkich cmentarzach, razem pochowano tu żołnierzy z dwóch przeciwnych stron barykady, rosyjskiej i austro-węgierskiej. Jeżeli kogoś też interesuje temat cmentarzy z I wojny światowej w Beskidach, to zapraszam do relacji z poprzednich tras w te góry, zwiedziłam tych cmentarzy sporo także w Beskidzie Niskim i okolicach, przykładowy link TU.










Część parafialna cmentarza:












To chyba rudzik, niestety martwy, leżał między grobami:






Cmentarz w Laskowej znajduje się niedaleko kościoła, nie da się tam nie trafić. Właściwie są dwa, a nawet trzy cmentarze. Ten nowszy jest niżej, tam nie wypatrzyłam żadnych starych grobów. Ale wystarczy podejść kawałeczek wyżej za kościołem, żeby znaleźć się  na cmentarzu starym, gdzie jest także kwatera żołnierzy z czasów I wojny światowej. Nawiasem mówiąc, Laskowa to dobry punkt wypadowy. Polecam wycieczki stamtąd na Korab albo na Laskową Górę i ewentualnie Łopusze. Parkuje się wygodnie pod kościołem i idzie od razu na szlak. Obok jest zajazd, gdzie da się zanocować. Oto cmentarz wojenny nr. 358, leży tu prawie setka żołnierzy, w tym wielu Polaków:






Jak to zwykle bywa na beskidzkich pierwszowojennych cmentarzach, na głównym pomniku jest sentencja. Tutaj taka: "Śmierć nas worała w ziemię, teraz zbierajcie żniwo".


Pośrodku wojennej kwatery rośnie duże drzewo:














Część parafialna starego cmentarza w Laskowej:















c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz