niedziela, 8 kwietnia 2018

Puszcza Białowieska, podlaskie cmentarze i inne miejsca część 20

Leśna wycieczka ścieżką przyrodniczą "Orlik Krzykliwy" w Puszczy Białowieskiej, a do tego trzy cmentarze w Bielsku Podlaskim - stary komunalny i dwa małe wojenne.



 



Cmentarz komunalny stary w Bielsku Podlaskim znajduje się między ulicami Wojska Polskiego (droga nr 19) a Dubiażyńską, ja zaparkowałam wygodnie wzdłuż Dubiażyńskiej. Powstały w XVIII wieku cmentarz jest nietypowo połączony - są tu części i katolicka, i prawosławna, przedzielone tylko alejką.






























































Część wojenna cmentarza:



W Bielsku odwiedziłam też dwa cmentarze wojenne. Pierwszy jest przy ulicy Wiejskiej, niedaleko skrzyżowania z Łąkową. To skromne miejsce, ale pochowano tu ponad tysiąc żołnierzy poległych podczas I wojny światowej w 1915 roku. Leży tu około 800 Niemców i około 300 Rosjan.







Po drugiej stronie ulicy Wiejskiej:






W Bielsku jest jeszcze jeden mały cmentarz wojenny, przy ulicy Wrzosowej. Też pochodzi z czasów I wojny światowej, leżą tu żołnierze niemieccy, ich liczba jest nieznana, ale to co najmniej 31 osób. Na sporym ogrodzonym terenie zachowały się dwa murowane krzyże.





Na koniec pokażę krótki spacer ścieżką przyrodniczą "Orlik Krzykliwy". Idzie się tam od strony parkingu w Starej Białowieży wciąż remontowaną drogą na Narewkę, to kawałek dalej za wejściem na ścieżkę Dębów Królewskich. Po drodze przechodzi się przez mostek na Łutowni:


Jesienią trasa była zamknięta, teraz już chyba jest otwarta, ale oznakowanie mocno tam kuleje. Zniknęła tabliczka informująca o tym, że w ogóle jest jakaś ścieżka, została sama drewniana strzałka. Poszłam drogą w lewo licząc na pojawienie się jakichś znaków, na przykład biało-zielonego kwadratu, jak to bywa na ścieżkach przyrodniczych. Ale do końca nic takiego się nie pojawiło, trzeba było sobie radzić samemu. Były zielone strzałki wymalowane na drzewach, ale za rzadko. Póki co jednak nie stanowiło to problemu, bo droga była widoczna:











Po skręcie w lewo szybko dochodzi się do małej wieży widokowej. Widać pobliskie zabudowania Teremisek.













Od wieży zaczęły się kłopoty z tym, jak iść dalej. Poszłam trochę na chybił trafił, a trochę kierując się mapą, granicą lasu blisko łąk. Pojawiła się kolejna tablica:















Dalej ścieżka wchodziła w prawo w las i robiło się coraz mniej intuicyjnie. Kawałek za tym miejscem znalazłam ostatnią zieloną strzałkę, potem nie widziałam już nic, co wyglądałoby jak ścieżka. Póki widziałam punkt orientacyjny w postaci prześwitujących jeszcze przez drzewa łąk przy Teremiskach, postanowiłam zawrócić, żeby jednak mimo wszystko nie zgubić się w Puszczy Białowieskiej. Szkoda, ze strzałek nie ma trochę więcej.







c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz