Pałac z pianinem i fortepianem to chyba najbardziej znana i wręcz modna wiesiexowa atrakcja w Łódzkim. Zdjęcia tego obiektu pokazywane są tak często, że trudno jest zdobyć się na świeży kadr. W każdym razie chyba nikogo, kto interesuje się urbexem i wiesiexem, nie zaskoczę tym tematem;>
Pałac ma niecałe sto lat, należał do rodziny R. Po wojnie była tu szkoła rolnicza, która zresztą mieści się teraz w nowym budynku tuż obok. W latach 80-tych w pałacu wybuchł pożar. Obecnie właścicielem jest pewna fundacja związana z piłką nożną. Dopiero co chciała sprzedać budynek gminie, ale ostatecznie do transakcji nie doszło.
Pierwszy raz odwiedziłam to miejsce dwa lata temu. Wtedy jeszcze nie było takie znane, ale też nie udało mi się wejść do środka. Tym razem sytuacja wyglądała inaczej i po chwili zobaczyłam ten słynny kulawy fortepian, widziany już na tylu zdjęciach "eksploratorów";> Widok robi wrażenie.
Jak widać, popularność miejscówki wśród ludzi zajmujących się robieniem rozmaitego rodzaju zdjęć ma swoje wady. Ktoś przyniósł tutaj nuty, najwyraźniej do jakiejś "artystycznej" sesji, ale zapomniał po sobie posprzątać. To jeszcze nic - niedawno cały dziedziniec był zasłany tymi nutami. Znajoma posprzątała bałagan, a teraz tajemniczy ktoś część nut ułożył w kupkę pod pianinem, a część powrzucał do zagłębień wokół sali.
Ale Pałac z pianinem i fortepianem to nie tylko ten dziedziniec. Warto zagłębić się do środka obiektu, chociaż z powodu dewastacji trzeba uważać. Warto też mieć latarkę. Wydaje mi się, że zwiedziłam wszystkie zakamarki poza piwnicami.
Najbardziej zdewastowana część, a w niej kolumny i stary żółty kominek. Tam trzeba uważać i na sufit, czy raczej jego resztki i na podłogę.
W salce, do której wchodzi się z dziedzińca, stoi pianino.
Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich znalazłam przypadkiem. Jadąc w niedzielę rano z Łodzi w kierunku Rogowa, objeżdżałam wsie. Akurat przez te kilka porannych godzin było bardzo ładne słońce, a ja wjechałam w pagórkowaty, wiejsko-willowy teren - jak się okazało, część tego parku krajobrazowego. Pewnie mało kto wie, że tuż pod Łodzią jest coś takiego. Tak było:
c.d.n.