środa, 7 marca 2018

Puszcza Białowieska, podlaskie cmentarze i inne miejsca część 16

Na początek znaleziony z zaskoczenia opuszczony cmentarz ewangelicki - na Podlasiu, ale jeszcze niedaleko Mazowieckiego, a potem dość krótka puszczańska wycieczka ścieżką przyrodniczą "Pod Dębami".


 


Na cmentarz w Ciechanowcu, powstały w pierwszej połowie XIX wieku, natknęłam się przypadkiem, jadąc z Warszawy do Hajnówki. Lał deszcz, ale z parasolem w jednym ręku i aparatem w drugim ruszyłam na obchód krzaczorów. Szybko okazało się, że to typowy cmentarz ewangelicki, pozostały po kolonistach niemieckich. Więcej TU. Temat jest zresztą bardzo ciekawy - zainteresowanym takimi starymi, zapomnianymi nekropoliami polecam wycieczki śladem osadników niemieckich i holenderskich po Mazowszu czy Wielkopolsce, relacje na przykład TU i TU. To bardzo zaskakujące, jak wiele pozostałości po tej ciekawej mniejszości, jest w Polsce do dziś. Przed II wojną światową była całkiem liczna, dziś mało kto o niej pamięta.



















Nawiasem mówiąc, w Ciechanowcu znajduje się bardzo fajne muzeum - chociaż nie kręcą mnie za bardzo muzea, to w tym skansenie aż roi się od starych ciągników rolniczych, a to bardzo lubię. W dodatku okolice miejscowości są typowo podlaskie, pełne starych drewnianych chat. Wystarczy zjechać w boczne, gruntowe drogi. Polecam oglądanie tego wszystkiego, póki jeszcze stoi. Niestety sytuacja pogarsza się z roku na rok, za kilkadziesiąt czy może nawet kilkanaście lat pewnie nie będzie już takiego Podlasia, jakie jest jeszcze teraz, czyli zdecydowanie pełnego resztek świetności.






















Do cmentarza przylega cmentarz z czasów I wojny światowej, są tu pochowani żołnierze Wojska Polskiego.






Ścieżkę przyrodniczą "Pod Dębami" zwiedziłam ostatniego dnia trasy, potem jechałam już prosto do Warszawy. Ruszyłam z hotelu w Narewce, zaparkowałam na leśnym parkingu przy początku i zarazem końcu ścieżki. Zdaje się, że trochę zmieniła ona swój bieg, drogowskazy wyraźnie kierowały mnie po kwadracie, a na mapie są jeszcze różne odgałęzienia. Teraz ich nie było, a może czegoś nie zauważyłam? Ktoś coś wie? Niestety tu także bardzo widoczna była wycinka drzew. Ścieżka w sam raz nadaje się na około dwugodzinny, krótszy spacer.








































Z powrotem na parkingu:







Niedaleko parkingu leśnego jest jeszcze mały, schowany w lesie cmentarz z czasów I wojny światowej. Musiałam aż spytać mieszkańca Świnorojów, bo tak nazywa się wieś pod Narewką obok "Pod Dębami", jak mam iść. Ledwo widoczna ścieżka prowadziła na cmentarz schowany między drzewami, gdzieś między zamieszkałym gospodarstwem a leśnym parkingiem.


Sporo omszałych głazów, kojarzy się to ze starożytnymi cmentarzyskami, jakie zwiedzałam już na Podlasiu, relacja TU.




Jest i cmentarz:




Właśnie między innymi ci jeńcy, o których jest mowa na tablicy, budowali kolejkę wąskotorową dla niemieckiego okupanta. Niemcy przy jej pomocy wywozili z lasu ścięte drzewa. Pozostałości kolejki do dziś są w puszczy, oglądałam je na trasie z Masiewa i w okolicy Kosego Mostu. Pociąg dojeżdżał też z Hajnówki do Białowieży, między innymi torami szłam podczas tegorocznej trasy do Podcerkwy, relacja TU.


Ciekawe połączenie - z jednej strony główny krzyż jest prawosławny, bo pochowano tu Rosjan, a mniejsze krzyże są już łacińskie:



c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz