czwartek, 19 listopada 2015

Opuszczone miejsca na Podlasiu część 11

W przedostatnim odcinku relacji z podlaskiej wyprawy: dom z panem na słupie i z dawnymi pogrzebami, przystosowanie do życia w rodzinie, ogród pełen kolorowej włóczki i okolice Sejn.





Dom Sobieskiego na pierwszy rzut oka wyglądał porządnie mimo zarośnięcia, nieogrodzenia i otwartych drzwi, ale w środku okazało się, że jest już bardzo zdewastowany. Mimo to nie brakowało pięknych opuszczonych pozostałości.


Drewniane rzeźbione drzwi:


W pierwszym pomieszczeniu - słomianka z podoczepianymi pocztówkami i świętymi obrazkami. Część leżała na krześle obok. Takie słomianki spotyka się często w opuszczonych domach, pamiętam, że też taką miałam bardzo dawno temu.





Pocztówka z lasem. Często robię podobne zdjęcia w Puszczy Kampinoskiej.


"Odsłonięcie-poświęcenie" króla Jana III Sobieskiego w 1983 roku:





Tak wyglądały dwa pozostałe pomieszczenia:






To pomieszczenie było w najgorszym stanie. Sufit częściowo zawalony, w niektórych miejscach wisiał tuż nad głową.


Ale na szafce zauważyłam z progu plik zdjęć. Zaryzykowałam i podeszłam do szafki, szybko wzięłam zdjęcia i wyszłam stamtąd jak najszybciej do bezpiecznego pomieszczenia.


Zdjęcia były niesamowite, widać, że bardzo stare. Komunie, śluby i zwłaszcza pogrzeby, otwarte trumny... Ciekawe, czemu ktoś to wszystko zostawił w tej rozpadającej się chatce.







A tu co? Facet stojący na słupie:>



Jeszcze jedna szafka z pocztówką, w przedsionku:



Dom z wielkim krzyżem był bardzo ładny od zewnątrz, zrobiłam mu zdjęcie nie wiedząc jeszcze, czy uda mi się wejść.


Najładniejszy był mały pokoik tuż przy drzwiach. Kwiatowe tapety, pasujący do nich kolorystycznie prostokątny święty obraz, równie pastelowa lampa i do tego wielki krzyż jakby z cmentarza.




Fajne są taki krótkie kolorowe firanki czy zasłonki nad drzwiami. Czasem też wiszą na piecach.


Kolejne pomieszczenie:





Zobaczyłam na podłodze stary zeszyt. "Przystosowanie do życia w rodzinie";>


W środku już "przygotowanie"..


A w jeszcze dalszym środku...o! :> Czego oni uczyli w tej klasie II C?! 


Wśród resztek tapet leżała jeszcze połamana płyta warszawskiej Orkiestry z Chmielnej.




Domek z połową twarzy znalazłam w okolicy, gdzie nie było wiele opuszczonych chatek. Fajnie, że wciąż cieszy mnie znajdowanie nawet takich skromnych obiektów, chociaż zdarzało mi się zwiedzać te najlepsze. Niepowtarzalny wiesiexowy nastrój potrafią stworzyć niepozorne i nieliczne pozostałości.








Kolejny skromny, ale nastrojowy obiekt znaleziony na podlaskiej trasie - Domek z poradnikiem rolnika.


Po lewej tarka, bardzo częsty fant w opuszczonych domach, po prawej równie znajomy biały kredensik.






Na koniec - wycieczka w okolice Sejn. Pogranicze polsko-litewskie okazało się mało obfite w opuszczone chatki, ale za to bardzo ładne. W Sejnach zaparkowałam w rejonie klasztoru i restauracji Skarpa, gdzie zjadłam bliny na słodko.





Potem pojechałam w stronę Krasnogrudy. Jeszcze parę lat temu stał tu opuszczony dwór, gdzie bywał Czesław Miłosz. Niedawno zrujnowany budynek został zburzony i odbudowany na nowo od fundamentów. Teraz jest tu siedziba Międzynarodowego Centrum Dialogu, zajmującego się promowaniem kultury pogranicza.



Tak wygląda teraz budynek. Można zaparkować na terenie parku i zwiedzać.



W parku podworskim zauważyłam różne dziwne i przez to fajne rzeczy - nici, huśtawki, kolorowe plecionki. Jak wyjaśniła mi pracownica ośrodka, to pozostałości po jakiejś akcji związanej z kulturą pogranicza.











Objeżdżałam pograniczne tereny, szukając wsi z fajnymi nazwami. Sporo ich tu jest:























c.d.n.

2 komentarze:

  1. Prawdziwie fascynująca wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę takich wycieczek! masz niezłe oko do znajdowania takich perełek ;) te zdjęcia pozostawione w domach zrobiły na mnie wielkie wrażenie... tyle w niej historii, wspomnień.. fajnie, że ujęłaś to wszystko w tak ładnych zdjęciach :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń