poniedziałek, 13 lutego 2017

Puszcza Białowieska, podlaskie cmentarze i inne miejsca część 3

Relacja z opuszczonego cmentarza prawosławnego z ostatnią porcelanką, a do tego zachód i wschód słońca w Drohiczynie nad Bugiem i wizyta na leśnym zapomnianym kirkucie.



 

Cmentarz prawosławny D. jest położony na polu, z dala od zabudowań, oczywiście w kępie drzew. Większość z odwiedzonych przeze mnie podlaskich cmentarzy - pomijając wiele żydowskich - była czynna, ale znalazły się i wyjątki. Takie jak ten. Trochę się go naszukałam, pomogła dopiero rozmowa z miejscowym dziadkiem, który zbierał grzyby przy drodze. Ja nic tam nie widziałam, a on raz po raz znajdował kolejne mało znane grzyby nie wiadomo gdzie. Na cmentarz prowadzi stara, gruntowa droga za przejazdem kolejowym. Początki tego miejsca mogą sięgać nawet XVII wieku. Najstarszy istniejący grób pochodzi z XVIII-go wieku, ale nie udało mi się konkretnie go namierzyć, większość napisów jest już zatarta.


Miejsce ma wyjątkową atmosferę, a przyczynia się do tego szczególnie ten stary pomnik z przedwojenna porcelanką:




Cmentarz mimo wszystko nie jest całkiem zapomniany, choć od II wojny światowej nikogo się tu już nie chowa. Ktoś postawił nowy, oryginalny pomnik w 2005 roku. Inną ciekawostką jest istnienie na tym cmentarzu grobów żołnierzy ukraińskich i poświęconego im pomnika.

















Na cmentarzu spotykali się Ukraińcy chcący uczcić pamięć żołnierzy, prowadzono też prace porządkowe. Tutaj widać nawet fragment całkowicie wykarczowanego terenu:
















We wsi niedaleko cmentarza stoi kaplica z końca XIX-go wieku:




 Kaplica była zamknięta, ale trochę udało się zrobić przez szybę:


W październiku przyjechałam do Drohiczyna późnym popołudniem i od razu ruszyłam na wycieczkę. Mieszkałam przy alei Jaćwieży, blisko jednego z najładniejszych miejsc w mieście, prawie nad samym Bugiem. Nawiasem mówiąc pokazywałam już Drohiczyn w starym odcinku TU. Tak wygląda tutejsza "plaża":


Widok na Górę Zamkową, poszłam tam następnego dnia rano. Póki co chodziłam nad samą rzeką, kierując się w przeciwną stronę.


Przeszłam się aleją Jaćwieży, podchodząc sobie różnymi dróżkami nad Bug.





Aleję Jaćwieży przebiegła sarenka:









Tego dnia odwiedziłam też zapomniany cmentarz żydowski, położony na górce w lesie. Według rejestru zabytków początki tego miejsca sięgają aż XVI-go wieku. Macewy są połamane, schowane wśród drzew i liści. Zachowało się ich podobno kilkadziesiąt. Cmentarz był niszczony podczas II wojny światowej, ale także po niej.













Dwa duże kamienie położone po obu stronach ścieżki prowadzącej dołem górki z cmentarzem, wygląda to jak dawne wejście.




















Zachód słońca nad Bugiem w Drohiczynie:




A tutaj wschód, jeszcze z księżycem:










Na Górze Zamkowej w Drohiczynie już od dawna nie ma śladów średniowiecznego zamku, ale miejsce jest pięknym nadbużańskim punktem widokowym. Tak było rano:



 

 

Pomnik z 1928 roku, ustawiony na pamiątkę odzyskania niepodległości.













c.d.n.

4 komentarze:

  1. Obserwując Pani poczynania od niemalże trzech lat mogę stwierdzić, że lubi Pani obcować z naturą, co - przynajmniej przeze mnie - jest w dzisiejszych czasach bardzo doceniane. Czy miała Pani kiedyś jakieś nieprzyjemności związane z eksplorowaniem terenów, np. odmówiono Pani wejścia do opuszczonej, ale zamkniętej chatki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już się znajdzie kogoś z kluczami to odmawianie jest rzadko. Nieprzyjemności sporadycznie się zdarzały ale zawsze dobrze się kończyło.

      Usuń
  2. Witam, Pani Zofio, jestem pod wrażeniem Pani fotorelacji, miejsca które Pani opisuje są niesamowite. Marzy mi się relacja w Pani wykonaniu z okolic Włoszczowy/Końskie/Kielce. Owocnych poszukiwań starych zapomnianych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Świętokrzyskie było pierwszym miejscem, do którego pojechałam własnym autem w parodniową trasę, od strony Kazimierza do Janowca, potem do Świętokrzyskiego. To były dopiero początki więc poprzestałam na Łysej Górze, Opatowie itp, jeszcze nie robiłam wtedy bloga ani takich planów wycieczek jak teraz. Co warto tam zwiedzić, jeśli chodzi o różne ciekawe miejsca? Nawiasem mówiąc kupiłam niedawno książkę "Zapomniane miejsca. Świętokrzyskie" z myslą o ewentualnej trasie po tych rejonach.

      Usuń